Przejdź do treści

Starania o powstanie parafii w Szczepankowie

Najstarsi mieszkańcy Szczepankowa pamiętają, że teren przy skrzyżowaniu ulic Agrestowej i Jagodowej od samego początku – od parcelacji osiedla, był przeznaczony pod budowę kościoła. Działkę na ten cel wyznaczył jeszcze hrabia Mycielski – wcześniejszy właściciel gruntów i powszechnie o tym fakcie było wiadomo. Dowodem na to, że w świadomości mieszkańców wspomniana działka zawsze była terenem, na którym miał powstać kościół, są oświadczenia najwcześniejszych osadników Szczepankowa. W jednym z takich oświadczeń czytamy: „Przy wyborze działek celem zakupu, zostałem poinformowany(…), że na terenie położonym obecnie przy ul. Agrestowej jest działka, wydzielona przez byłego właściciela – hr. Mycielskiego, jako darowizna pod budowę kościoła na powstającym osiedlu. Teren ten był zarezerwowany i nie podlegał sprzedaży od początku parcelacji, tj. od 1937r.”.

Przez kilka lat zawieruchy wojennej nikt nie interesował się losem działki, która w okresie powojennym została przejęta przez Skarb Państwa. Starania o odzyskanie gruntu i uzyskanie pozwolenia na budowę podjął w 1949r. proboszcz parafii spławskiej – ks. Stefan Bratkowski, a kontynuował je ks. Wacław Jesse.

Dnia 8. kwietnia 1958 roku ks. W. Jesse wystosował pismo do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, w którym w imieniu parafian prosi o pozwolenie na postawienie baraku – kaplicy. Niejako odpowiedzią na prośbę ks. Jessego było ujęcie budowy kościoła w Szczepankowie w planie budownictwa sakralnego na rok 1959.

Niedługo cieszyli się parafianie pomyślną dla nich decyzją władz państwowych, gdyż pismem z dnia 15 lipca 1959 r. budowa kościoła w Szczepankowie (a także w Naramowicach i na Winogradach) została skreślona z planu na 1959 rok. Nie wiadomo, co skłoniło ówczesne władze państwowe do cofnięcia decyzji, być może był to zbytni zapał parafian, którzy nie czekając na żadne odgórne inicjatywy sami przystąpili do pracy. Jak wspomina Marian Jerzak: „Ludzie sami się deklarowali i co miesiąc dawali pieniądze. Był nieoficjalny komitet, skarbnikiem był bankowiec Włodarczyk. Kupili za to 50 000 cegły i dwa wagony wapna, wszystko leżało na placu, gdzie teraz jest kościół”. Z pisma ks. Jeskego, który odwołał się od decyzji, wynika, że były wykonane niektóre prace przygotowawcze, między innymi: projekt, próby wiercenia gleby oraz zakup części potrzebnych materiałów. Niestety odwołanie ks. W. Jesse nie zostało rozpatrzone na korzyść parafii, dlatego prace budowlane zostały przerwane.

Dalsze starania o pozwolenie na budowę prowadził ks. Józef Pietras, który objął parafię w Spławiu w 1965 roku. Nie było to jednak proste przedsięwzięcie. Jak wspomina ks. bp. Zdzisław Fortuniak, w okresie PRL -u strona kościelna musiała corocznie przygotowywać dla Urzędu Wojewódzkiego listę wniosków o pozwolenie na budowę obiektów sakralnych. Natomiast władza wydawała zgodę na mniej potrzebne obiekty. W archiwum parafialnym zachowały się odpisy list dostarczanych przez Kurię Metropolitalną do Urzędu Wojewódzkiego oraz pisma Kurii o umieszczeniu budowy kościoła w Szczepankowie na takiej liście, z przeciągu 20-stu lat. Co roku ks. prob. J. Pietras ponawiał prośby o pozwolenie na budowę do Prezydium Rady Narodowej m. Poznania (Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Architektury) lub później do Urzędu Miasta Poznania (Wydział Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska).

Niestety przez wiele lat żadne starania nie przynosiły rezultatu, nie udało się przekonać władz Poznania o konieczności powstania kościoła w Szczepankowie. Do urzędników nie trafiały argumenty ks. J. Pietrasa o trudzie ludzi idących kilka kilometrów do kościoła w Spławiu, ani zapewnienia o tym, że kościół miał powstać na wyznaczonej działce jeszcze przed II-gą wojną światową. Z perspektywy czasu trzeba podziwiać zacięcie, upór oraz niecodzienne umiejętności krasomówcze ks. J. Pietrasa, który do urzędników pisał takimi słowami: „Podkreślam, że moja prośba (…) jest głosem katolickiego społeczeństwa Szczepankowa, które spodziewa się, że jego głos, jako głos świata pracy, będzie we właściwy sposób przyjęty i rozpatrzony przez kompetentne organy Władzy Ludowej”.

Jesienią 1976 roku ks. J. Pietras musiał stawić czoło kolejnej trudności, która pojawiła się na drodze budowy nowej świątyni. Otóż działka przy ulicy Agrestowej została zaorana. Jak dowiedział się ks. proboszcz, zaoranie zlecił Ryszard Witkowski. Ks. J. Pietras niezwłocznie poinformował wspomnianego Ryszarda Witkowskiego o prawach parafii w Spławiu do spornej działki: „Wyjaśniam, że działka ta należy do kościoła parafialnego zgodnie z decyzją Prezydium Miejskiej Rady Narodowej z dnia 5 lutego 1957 r.. Wobec tego zawiadamiam, że dokonanie uprawy było bezprawne i proszę o zaniechanie dalszej ingerencji w nabyte prawo kościoła parafialnego”.

W odpowiedzi na zacytowane pismo ks. proboszcza został on wezwany do Zarządu Gospodarki Terenami w Poznaniu w celu wyjaśnienia prawa do terenu przy ulicy Agrestowej. Po tej wizycie prace rolnicze na spornej działce zostały wstrzymane, ale batalia z urzędnikami trwała nadal. Niestety nie udało się odnaleźć w Archiwum Sądu Powiatowego aktu notarialnego stwierdzającego własność działki na rzecz parafii w Spławiu, dlatego Kuria Metropolitalna radziła, aby zawiadomić Urząd Wojewódzki, iż „parafia posiada tę nieruchomość przez zasiedzenie”.

Na początku 1978 roku powstały liczne oświadczenia najstarszych parafian, potwierdzające fakt przeznaczenia terenu przy ulicy Agrestowej pod budowę nowej świątyni. Takie oświadczenie złożył między innymi Edmund Boiński – jeden z pierwszych mieszkańców osiedla: „Niniejszym stwierdzam, że w roku 1931 przy okazji pertraktacji o nabycie działki w Szczepankowie od Stanisława Mycielskiego z Kobylegopola, na podstawie planu parcelacyjnego przedstawionego w kancelarii notariusza Burdajewicza w Poznaniu, Mycielski wskazał na planie obszar, który jest nie do nabycia ze względu, iż przeznaczony jest jako jego fundacja na budowę kościoła w Szczepankowie”.

Uwieńczeniem zabiegów zarówno ks. proboszcza, parafian oraz Kurii Metropolitalnej było „przekazanie w użytkowanie wieczyste terenu Skarbu Państwa położonego w Poznaniu przy ulicy Agrestowej z okręgu Kobylepole – pod budowę kościoła”.

Wydaje się, że na pomyślną decyzję władz dotyczącą przekazania terenu, a później także pozwolenia na budowę kościoła, miały duży wpływ uroczystości związane z peregrynacją kopii obrazu NMP Częstochowskiej. W planie peregrynacji obrazu Matki Bożej był teren przeznaczony pod budowę nowej świątyni. W nocy poprzedniego dnia na placu został, w tajemnicy, postawiony czarny, metalowy krzyż. Krzyż ten poświęcił ks. bp Tadeusz Etter zaraz po procesyjnym wniesieniu obrazu MB Częstochowskiej na teren działki. Po zakończeniu nabożeństwa bp T. Etter nakazał ks. J. Pietrasowi odprawianie Mszy Św. na placu, aby zjednoczyć członków nowopowstającej parafii i jednocześnie ukazać władzom, że jest to sprawa ludzi – mieszkańców Szczepankowa, nie tylko proboszcza i Kurii.

Oficjalne pozwolenie na odprawianie Mszy Św. uzyskał ks. J. Pietras 10. sierpnia 1978 roku. Pierwsza Eucharystia została odprawiona 13 sierpnia. Jak wynika z dokumentacji, przesłanej do Kurii Metropolitalnej przez ks. J. Pietrasa, na Mszy Św. gromadziło się ok. 1000 osób. Kolejne Msze Św. w Szczepankowie odprawiane były pod gołym niebem. Wspomina to Marian Jerzak „Ks. Pietras przyjeżdżał ze Spławia, ubierał się u Państwa Czarnieckich i odprawiał. Na placu był daszek, a właściwie wiata. Ludzie przynosili krzesełka i była Msza”. Przez pierwsze dwa lata w Szczepankowie była odprawiana tylko jedna Msza Św. o godzinie 9.00 z przerwą na okres jesienno-zimowy. Z czasem, kiedy wiernych pragnących uczestniczyć w Eucharystii przybywało, postanowiono odprawiać dwie Msze Św. o godzinie  9.00 i 11.00.

5 czerwca 1979 roku miało miejsce bardzo ważne wydarzenie w życiu nowopowstającej parafii. Jak podaje ks. Pietras: ”po Apelu Jasnogórskim około godziny 21.30, Jego Świątobliwość Ojciec Święty  Jan Paweł II, w pokoju klasztoru Jasnogórskiego, dokonał poświęcenia kamienia węgielnego dla Kościoła Opatrzności Bożej w Poznaniu w dzielnicy Szczepankowo”. Według wspomnień Leona Marciniaka – członka delegacji udającej się do Ojca Świętego – poświęcenia miało już nie być, powiedziano przedstawicielom parafii, że papież jest bardzo zmęczony. Jednak niezrażony przeciwnościami ks. bp  Marian Przykucki – sufragan poznański – ustawił delegację z kamieniem w miejscu, w którym miał przechodzić Ojciec Święty. Jan Paweł II zatrzymał się, zapytał co to za kamień, dokąd ma pojechać i pobłogosławił ową najważniejszą cegłę dla kościoła, o czym świadczy wystawiona kamieniowi metryka.

W 1980 roku na obrzeżach placu budowy został postawiony barak, który kilkanaście lat służył parafii jako  tymczasowa kaplica.

Do 1982 roku, kiedy jesienią nastąpił podział parafii p.w. św. Andrzeja Ap. w Spławiu, ks. J. Pietras rozpoczął budowę probostwa, zakończył starania związane z zatwierdzeniem planu budowy kościoła i probostwa oraz zlecił wykonanie projektu kościoła. Starania i zabiegi ks. J. Pietrasa związane z powstaniem parafii w Szczepankowie są ogromne, ponieważ dotyczyły spraw materialnych i duchowych. Rzetelnie prowadził katechizację dzieci i młodzieży, dbał o duszpasterstwo stanowe, a także troszczył się o kulturalny rozwój mieszkańców osiedla.